niedziela, 21 lutego 2010

Słodkie lenistwo



Dzisiaj dzień próżnowania. Na śniadanie ruszamy dopiero po 12.00. Jemy w ciekawej knajpce, pustej, ale wieczorem grają tu bluesa na żywo. Naleśniki są lekkie i smaczne. Dalej idziemy na plażę, tam gorąca kąpiel. Jest sporo chmurek, i dobrze, bo dziewczyny są spalone, zwłaszcza Tereska. Lekkie kłębiaste chmurki są tu przez cały czas, ale słońce i tak opala. Po plaży jemy pikantny obiad (nawet bardzo, przyzwyczajamy swe kubki smakowe do tajskich przypraw) i wracamy do ośrodka. Wieczór jest piękny, temperatura spada do 27 stopni, na niebie Orion... Jutro chcemy przejechać się na słoniach...




1 komentarz:

  1. Urocze są te Wasze domki. Temperatura 27-30 stopni sprzyja opalaniu. U nas odwilż i w tezultacie okropna chlapa. Dzięki za ciekawe opowieści i piękne fotki.Danka.

    OdpowiedzUsuń