Dzisiaj dzień próżnowania. Na śniadanie ruszamy dopiero po 12.00. Jemy w ciekawej knajpce, pustej, ale wieczorem grają tu bluesa na żywo. Naleśniki są lekkie i smaczne. Dalej idziemy na plażę, tam gorąca kąpiel. Jest sporo chmurek, i dobrze, bo dziewczyny są spalone, zwłaszcza Tereska. Lekkie kłębiaste chmurki są tu przez cały czas, ale słońce i tak opala. Po plaży jemy pikantny obiad (nawet bardzo, przyzwyczajamy swe kubki smakowe do tajskich przypraw) i wracamy do ośrodka. Wieczór jest piękny, temperatura spada do 27 stopni, na niebie Orion... Jutro chcemy przejechać się na słoniach...
niedziela, 21 lutego 2010
Słodkie lenistwo
Dzisiaj dzień próżnowania. Na śniadanie ruszamy dopiero po 12.00. Jemy w ciekawej knajpce, pustej, ale wieczorem grają tu bluesa na żywo. Naleśniki są lekkie i smaczne. Dalej idziemy na plażę, tam gorąca kąpiel. Jest sporo chmurek, i dobrze, bo dziewczyny są spalone, zwłaszcza Tereska. Lekkie kłębiaste chmurki są tu przez cały czas, ale słońce i tak opala. Po plaży jemy pikantny obiad (nawet bardzo, przyzwyczajamy swe kubki smakowe do tajskich przypraw) i wracamy do ośrodka. Wieczór jest piękny, temperatura spada do 27 stopni, na niebie Orion... Jutro chcemy przejechać się na słoniach...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Urocze są te Wasze domki. Temperatura 27-30 stopni sprzyja opalaniu. U nas odwilż i w tezultacie okropna chlapa. Dzięki za ciekawe opowieści i piękne fotki.Danka.
OdpowiedzUsuń